#5 Moje ulubione seriale cz1
Hej, hej! Wiem dosyć dawno mnie tutaj nie było, bodajże z miesiąc. W ostatnim poście pisałam wam, że wyjeżdżam w Bieszczady i nie będę miała dostępu do Internetu. Natomiast jak wróciłam to były tak niemiłosierne upały, że nie miałam ochoty na nic oraz zabrakło mi weny.
Jak po tytule widzicie ten post i dwa następne (na zmianę z innymi postami) będą o serialach, które kocham/ lubię oglądać.
Dzisiaj podam wam tytułu seriali obyczajaowych no i ogólnie takich, których odcinki trwają 40 minut.
Na pierwszy ogień idzie serial Dawno, dawno temu lub po angielsku Once Upon A Time. Od tego tytułu stałam się serialomaniaczką.
Serial opowiada nam o postaciach z baśni np. Braci Grimm czy Andersena, które zostały przeniesione przez Złą Królową (macochę Śnieżki) do miejsca, w którym nie ma szczęśliwego zakończenia.
Kocham ten serial za to jak pokazał obraz złych bohaterów. Pokazał nam to, że nie są oni źli od urodzenia, pokazał że każdy człowiek który na początku był dobry przez wydarzenia, które spotkały go stał się zły. Przez ten serial pokochałam czarne charaktery i bardziej zwracam na nie uwagę czytając książkę, żeby poznać ich historię, którą mają bardziej oryginalną historię niż te dobre postacie.
Zostajemy dalej przy fantastycznych klimatach i przechodzimy do wampirowych seriali. Pierwszym serialem jakim obejrzałam o tych nadnaturalnych był The Originials. Mimo, że wiedziałam o tym, że jest to spin-off Pamiętników Wampirów jakoś wolałam najpierw obejrzeć Pierwotnych.
Nie musicie się martwić Pamiętniki również pochłonęłam w całe zeszłoroczne wakacje i jak dla mnie jest to totalny guilty pleasure i mam ochotę znowu je obejrzeć.
Jak jesteśmy przy fantastycznych serialach to chciałabym wspomnieć o Lucyferze. Ten serial ma dwie kategorie kryminalny i fantasy. Najbardziej w tym serialu uwielbiam, Toma Elisa, czyli aktora wcielającego się w główną postać.
Teraz przechodzimy do serialu, który jest mniej fantastyczny, a bardziej taki obyczajowo/komediowy, czyli Gilmore Girls lub po polsku Kochane Kłopoty.
Hej, hej! Wiem dosyć dawno mnie tutaj nie było, bodajże z miesiąc. W ostatnim poście pisałam wam, że wyjeżdżam w Bieszczady i nie będę miała dostępu do Internetu. Natomiast jak wróciłam to były tak niemiłosierne upały, że nie miałam ochoty na nic oraz zabrakło mi weny.
Jak po tytule widzicie ten post i dwa następne (na zmianę z innymi postami) będą o serialach, które kocham/ lubię oglądać.
Dzisiaj podam wam tytułu seriali obyczajaowych no i ogólnie takich, których odcinki trwają 40 minut.
Na pierwszy ogień idzie serial Dawno, dawno temu lub po angielsku Once Upon A Time. Od tego tytułu stałam się serialomaniaczką.
Serial opowiada nam o postaciach z baśni np. Braci Grimm czy Andersena, które zostały przeniesione przez Złą Królową (macochę Śnieżki) do miejsca, w którym nie ma szczęśliwego zakończenia.
Kocham ten serial za to jak pokazał obraz złych bohaterów. Pokazał nam to, że nie są oni źli od urodzenia, pokazał że każdy człowiek który na początku był dobry przez wydarzenia, które spotkały go stał się zły. Przez ten serial pokochałam czarne charaktery i bardziej zwracam na nie uwagę czytając książkę, żeby poznać ich historię, którą mają bardziej oryginalną historię niż te dobre postacie.
Zostajemy dalej przy fantastycznych klimatach i przechodzimy do wampirowych seriali. Pierwszym serialem jakim obejrzałam o tych nadnaturalnych był The Originials. Mimo, że wiedziałam o tym, że jest to spin-off Pamiętników Wampirów jakoś wolałam najpierw obejrzeć Pierwotnych.
Nie musicie się martwić Pamiętniki również pochłonęłam w całe zeszłoroczne wakacje i jak dla mnie jest to totalny guilty pleasure i mam ochotę znowu je obejrzeć.
Jak jesteśmy przy fantastycznych serialach to chciałabym wspomnieć o Lucyferze. Ten serial ma dwie kategorie kryminalny i fantasy. Najbardziej w tym serialu uwielbiam, Toma Elisa, czyli aktora wcielającego się w główną postać.
Teraz przechodzimy do serialu, który jest mniej fantastyczny, a bardziej taki obyczajowo/komediowy, czyli Gilmore Girls lub po polsku Kochane Kłopoty.
Kocham ten serial za taki małomiasteczkowy klimat, który tam panuje. Za dialogi za Kirka. Za jego taki amerykański klimat.
To by było na tyle w tym poście. Następne posty będą o moich ulubionych sitcomach i animowanych serialach, które po prostu uwielbiam.
Kocham ten serial za taki małomiasteczkowy klimat, który tam panuje. Za dialogi za Kirka. Za jego taki amerykański klimat.
To by było na tyle w tym poście. Następne posty będą o moich ulubionych sitcomach i animowanych serialach, które po prostu uwielbiam.
Jeszcze na koniec zostawiam wam link do mojego TvTime'a. Swoje możecie udostępniąć w komentarzach. Z chęcią zaobserwuje.
Komentarze
Prześlij komentarz