#4 Toń. Chyba potrafisz?
Podróże w czasie, tajemniczy świat antykwariuszy i słowiańskie stworzenia. Tak można podsumować najnowszą książkę Marty Kisiel - Toń.
Jak pewnie zauważyliście po moim Instagramie, a w szczególności Instastories bardzo cenię sobie twórczość Marty Kisiel gdyż jest ona moją ulubioną autorką. Dlaczego? Już tłumaczę:
Po pierwsze:
jej książki moim zdaniem zawierają elementy groteskowe, które wręcz uwielbiam
Po drugie:
jej książki posiadają dużo humoru i zawsze, ale to zawsze ryczę ze śmiechu czytając jej książki
Po trzecie:
lekkość tych książek oraz to w jak przyjemny sposób się je czyta
Książka opowiada nam ona o dwóch siostrach, Eleonorze i Dżusi Stern, która na polecenie ciotki wraca z Opola do Wrocławia. Jej prośba wydaje się dosyć prosta ponieważ ma się zajmować mieszkaniem oraz Kotem. Tak, kot ma na imię Kot. Niestety nie wszystko idzie po ich myślach... A zaczyna się to od wizyty tajemniczego antykwariusza Ramzesa, gdzie od jego ukazania się rozwija się seria niefortunnych zdarzeń.
Fabuła Toni, jest adekwatna do tytułu, ponieważ faktycznie sprawia, że się tonie w fabule książki, tak bardzo, że ma się wrażenie, że zostaliśmy porwani przez styl ałtorki.
Toń oczywiście różni się moim zdaniem znaczniej od poprzednich książek Marty Kisiel, ponieważ nie jest tak bardzo groteskowa jak Dożywocie.
Jeśli chodzi o akcję, to przebiega dosyć szybko, i przez to niestety książka się niestety zbyt szybko czyta...
Podsumowując, każdą książkę Marty Kisiel polecam. Tą to w szczególności, ponieważ jest inna i zarazem niezwykła.
Jeszcze na koniec tego posta chciałabym ogłosić, że do końca lipca się raczej posty nie pojawią. Dzisiaj w nocy wyjeżdżam w Bieszczady i nie wiem czy będę miała dostęp do internetu :). Zmieniłam również dni, w które będą pojawiały się posty i od dzisiaj będziecie mogli je czytać w piątki.
Jak pewnie zauważyliście po moim Instagramie, a w szczególności Instastories bardzo cenię sobie twórczość Marty Kisiel gdyż jest ona moją ulubioną autorką. Dlaczego? Już tłumaczę:
Po pierwsze:
jej książki moim zdaniem zawierają elementy groteskowe, które wręcz uwielbiam
Po drugie:
jej książki posiadają dużo humoru i zawsze, ale to zawsze ryczę ze śmiechu czytając jej książki
Po trzecie:
lekkość tych książek oraz to w jak przyjemny sposób się je czyta
Książka opowiada nam ona o dwóch siostrach, Eleonorze i Dżusi Stern, która na polecenie ciotki wraca z Opola do Wrocławia. Jej prośba wydaje się dosyć prosta ponieważ ma się zajmować mieszkaniem oraz Kotem. Tak, kot ma na imię Kot. Niestety nie wszystko idzie po ich myślach... A zaczyna się to od wizyty tajemniczego antykwariusza Ramzesa, gdzie od jego ukazania się rozwija się seria niefortunnych zdarzeń.
Fabuła Toni, jest adekwatna do tytułu, ponieważ faktycznie sprawia, że się tonie w fabule książki, tak bardzo, że ma się wrażenie, że zostaliśmy porwani przez styl ałtorki.
Toń oczywiście różni się moim zdaniem znaczniej od poprzednich książek Marty Kisiel, ponieważ nie jest tak bardzo groteskowa jak Dożywocie.
Jeśli chodzi o akcję, to przebiega dosyć szybko, i przez to niestety książka się niestety zbyt szybko czyta...
Podsumowując, każdą książkę Marty Kisiel polecam. Tą to w szczególności, ponieważ jest inna i zarazem niezwykła.
Jeszcze na koniec tego posta chciałabym ogłosić, że do końca lipca się raczej posty nie pojawią. Dzisiaj w nocy wyjeżdżam w Bieszczady i nie wiem czy będę miała dostęp do internetu :). Zmieniłam również dni, w które będą pojawiały się posty i od dzisiaj będziecie mogli je czytać w piątki.
Komentarze
Prześlij komentarz